Forum o Żywieniu Strukturalnym

OlaOla

Witam serdecznie

Chyba nie wpiszę się we wszystkie entuzjastyczne opisy pobytu w Żegiestowie zamieszczone na tym formu, gdyż muszę stwierdzić, że pobyt w "Żosieńce" mnie rozczarował.
A oto kilka przykładowych niedoskonałości, na które trzeba być przygotowanym: 1) trudne do zniesienia nocne hałasy, tj. albo kilkakrotnie przejeżdżające w ciągu nocy pod oknem pociągi towarowe, albo też zgoła inne odgłosy dochodzące z karczmy ( w zaleznosci, na którą stronę wychodzą okna), 2) choć na korytarzach w samym pensjonacie nie pali się, to jednak "grupowe" zagazowywanie otoczenia przez palaczy na tarasie i balkonach jest trudne do zniesienia, gdy chce się pooddychać świeżym powietrzem przez otwarte okno w pokoju, 3) wybór sugerowany w programie typu: nordic walking "lub" zajęcia ruchowe, czy też aerobic "lub" gimnastyka jest wyłącznie wyborem dokonywanym a priori przez organizatorów, a nie przez uczestników. Jeśli nie chce się, na przykład, spacerować w słońcu przy 30st, to nie ma mozliwości skorzystania z żadnej innej formy aktywności czy to ruchowej czy innej. Ani na miejscu, ani też w najbliższej okolicy. 3) "Basen", o którym mowa w programie to basen rehabilitacyjny (kształt sześciokąta, średnica ok. 10m) i nie mozna w nim popływać. Warunki do przebrania się, a nastepnie porządnego wymycia się i wysuszenia po wyjściu z wody również pozostawiają dużo do życzenia (jeden natrysk z zimną wodą dla kilkuosobowej grupy kobiet, czas dostępności tego utensylium dla całej grupy to ok. 10 min. ). A najbliższy basen, na którym można popływać jest dopiero w Muszynie.
Jednym słowem - obraz daleki od doskonałości ( a nawet od oczekiwanego standardu).
Pozdrawiam
Ola

BEAMI

Ja będę trwała w swojej bardzo dobrej opinii o Zosieńce. Byłam dwukrotnie - raz miałam pokój od strony karczmy - muzyka głośna była w piątki i soboty wtedy kiedy tam odbywały się imprezy, drugi raz pokój miałam od pociągów - nie wiem ile ich w nocy jeździ bo nie słyszałam, a mieszkam na uboczu niedużego miasteczka gdzie raczej jest cicho. Zajęcia były bardzo fajne, prowadzone przez młodych acz kompetentnych instruktorów - nie chodziłam po górach bo zdrowie mi nie dopisywało więc zostawałam na sali ćwiczeń, lub szłam na spokojniejszy spacer. Nigdzie na wczasach kondycyjno-odchudzających nie spotkałam się z sytuacją kiedy to grupa mogła się podzielić na grupki i robić co każda grupka chciała. Warunki w Zosieńce są opisane na stronie internetowej i można się przekonać jak tam jest, zobaczyć dokładne położenie i dokonać wyboru. Jednak jest tam coś czego gdzie indziej nie znalazłam - super atmosfera, świetne panie kucharki gotujące tylko z przygotowanych przez siebie produktów a nie półproduktów, przemili właściciele i goście, którzy często tak jak ja wracają po kilka razy. Coś w tym jest... Smile

Miriam

A ja właśnie wróciłam z "Zosieńki" - byłam po raz drugi i jestem jeszcze bardziej zadowolona niz poprzednio !