Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kasandra
koktajlowe guru

Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:58, 01 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Można tak powiedzieć. Odstawiłam mięso całkiem niedawno bo po świętach wielkanocnych. W przeszłości "zaliczyłam" 10 lat (właściwie to prawie 11) wegetarianizmu, potem tak jakoś się złożyło że znów zaczęłam jesć mięso i teraz powiedziałam "dość!"
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Aneczka
koktajlowy beniaminek

Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:04, 01 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ja jakos nie tesknie do mieska i zawsze bylam wielka fanka warzywek (tu glownie marchewki - moj chlopak to az krolik na mnie mowi:).
Mialam roznego rodzaju problemu, ktore niejako staralam sie 'zajesc' pustymi kaloriami ale tez im mowie 'dosc' (ciekawe na jak dlugo he he)
Miesko calkiem fajnie i smacznie mozna zastapic (co pewnie bardzo dobrze wiesz) i jakos az tak zle czlowiek sie po nich nie czuje (czytaj ciezko).
Na pewno dasz rade (to znaczy jak oczywiscie chcesz) i Ci sie uda, Chiciec to moc - wiec chciej:)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kasandra
koktajlowe guru

Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:21, 01 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Na pewno dam radę. Mięso, nie powiem, smakuje mi ale nigdy nie byłam jakaś specjalnie mięsożerna jak np. mój mąż i syn. Oni nie wyobrażają sobie dnia bez mięsa.
Dla mnie rezygnacja z mięsa nie jest żadnym poświęceniem, nie mam poczucia straty czy czegoś w tym rodzaju. Nie odczuwam też potrzeby zastępowania mięsa czymkolwiek. Posiłki bezmięsne też mogą być smaczne i pełnowartościowe, nie mam z tym żadnego problemu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
olimpia
młodsza koktajlowiczka

Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:41, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny zainteresowałyście mnie tym dlaczego wegetarianie nie mogą jeść czekolady! w ogóle myślałam że wegetarianie nie jedzą tylko mięsa (nie wiem czy ryb tez to się tyczy?) Ale jajka ? przecież zjadając je nie zabija się zwierząt? chyba że chodzi o męczenie zwierząt? no ale już w ogóle nie rozumiem czego nie jecie lecytyny z soi?!! Tak zainteresowało mnie to. Możecie zaspokoić moją ciekawość i wytłumaczyć mi to oraz napisać czego jeszcze nie je wegetarianin? wiem że nigdy nie zostanę wegetarianinem bo za bardzo lubię mięsko i bez niego czuje się pusta, ale ukłon dla Was bo nie raz myślę o tych biednych zwierzętach, one są takie mądre i też czują! Ograniczam i czerwonego mięska prawie nie jadam ale kurze i indycze muszę przynajmniej co drugi dzień
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Emulor
koktajlowa specjalistka

Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto 9:11, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
oj przed dieta jadlam czerwone mieso prawie codziennie..a teraz za nim nie tesknie, dwa dni temu jadlam schabowego...smkakowal..ale dokladki nie zrobiłam...bo po co....nauczyłam sie hamować zachcianki mięsne..dzis odwiedzają mnie rodzice...zrobie im rybe z mozzarella i warzywne spring rolls...niech wiedza co je ich córka;)...widzą we mnie zmiany...ale oni nie potrzebują odchudzania..ale moze to bedzie dla nich ciekawym przeżyciem kulinarnym:)?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kasandra
koktajlowe guru

Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:14, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Olimpio, wegetarianie z prawdziwego zdarzenia nie jedzą czekolady ze względu na zawartą w większości z nich lecytynę. Lecytyna może być pochodzenia zwierzęcego lub roślinnego (lecytyna sojowa). Z ta lecytyną sojową jest taki problem że do jej produkcji używa się różnych substancji pochodzenia zwierzęcego np.krwi. Niestety żaden producent używający do swoich wyrobów lecytyny sojowej nie jest w stanie lub nie chce powiedzieć jak ta lecytyna została wyprodukowana. Dlatego wegetarianie unikają czekolady.
Pytasz, czy wegetarianie jedzą ryby. Nie, nie jedzą. Ryba to też zwierzę, a jej ciało to mięso. Wiele osób uważa że wegetarianie jedzą ryby i drób ale to jest bzdura. Jeśli ktoś je ryby i drób to po prostu nie jest wegetarianinem.
Są różne odmiany wegetarianizmu. Najpopularniejsza to lakto-owo-wegetarianizm dopuszczający jedzenie jajek i nabiału. Weganizm dopuszcza jedynie pokarmy pochodzenia roślinnego. Jest jescze witarianizm ( pokarmy roślinne z przewagą surowych), frutarianizm (pokarmy roślinne z przewagą surowych owoców). To w skrócie chyba najważniejsze informacje.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
olimpia
młodsza koktajlowiczka

Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:54, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Kasandro, odpowiedz w pełni zaspokoiła moją ciekawość. Emulor oj na pewno rozpieścisz ich podniebienia .A jak robisz te spring rolls?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
malaga
koktajlowe guru

Dołączył: 12 Sty 2009
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:53, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Springrolls są w książce kucharskiej doktora :) Może je wrzucę na forum, jeśli jest taka potrzeba, ale to dopiero jak wrócę z pracy.
Co do mięsa, miałam podobnie jak Emulor - nie tylko fakt jedzenia mięsa się liczył, ale przede wszystkim czerwone mięsko było dla mnie niezastąpione i nie wyobrażałam sobie dnia bez niego. Od czasu jak jestem na strukturalnej drastycznie ograniczyłam jego spożycie. Mało tego - jestem w stanie kilka dni pod rząd w ogóle nie jeść mięsa i zupełnie nie zwracać na to uwagi. Pół roku temu byłoby to niemożliwe :)
Ostatnio zmieniony przez malaga dnia Wto 11:55, 02 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
olimpia
młodsza koktajlowiczka

Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:21, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Malaga jeśli możesz to napisz przepis-Jeśli jest dobre, w co nie wątpię . Może ja też dojdę do takiego etapu, kiedy nie będę miała potrzeby jedzenia mięsa co drugi dzień. Na razie odstawiłam czerwone i jadam kurze i indycze
|
|
Powrót do góry |
|
 |
antosia
koktajlowy beniaminek

Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:21, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Jednak moje dni nie w pełni strukturalne czy podjedzenie nocne nie dodały mi kilogramów jak się obawiałam :)
Nadal waga się utrzymuje (może to dlatego,że ostatnio mnie jakieś przeziębienie dopadło i wylądowałam w łóżku) i to w tej diecie jest najlepsze,że poprawa przemiany materii nie jest krótkotrwała jak przy innych dietach :))
Co do mięsa to nigdy zbytnio za nim nie przepadałam (tylko od czasu do czasu jakieś przekąsiłam)- jedynie kurczaczka mogę jeść dość często, bo je uwielbiam.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Joan
arcymistrz koktajli

Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 1000
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kunice k/Legnicy
|
Wysłany: Wto 18:04, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ja tez z miesa dopuszczam jedynie kurczaczka lub karkóweczke z grila... ale dzieki odżywianiu strukturalnemu na obiad sięgam coraz częściej po wegetariańskie dania... i tak też jest z szyneczką.. uwielbiam chleb i kanapki w stylu szynka + ser żółty + warzywka....
Weekendówke przenoszę na następny tydzień, po chorobowym wracam jutro do pracy, a tam taki zajazd, że będę miała cieplutko!!!
Darinka, meridię sosowały u mnie w pracy dziewczyny, a najlepsze jest to, że to były przede wszystki pielęgniarki, które teoretycznie powinny mieć najwiekszą świadomość na temat "chemicznego" odchudzania się... mi je nawet lekarz przepisał, ale ich nie wzięłam! Z pwodou tarczycy... W każdym razie dziewczyny po niej też przytyły, więc żadna rewelacja.. przytyły bo wróciły do dawnego style of life! To ja już wole błonnik!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Darinka
koktajlowy beniaminek

Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:26, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dzięki Joan, byłam ciekawa jakie inni mają z nią doświadczenia. Ale myślę sobie że, tak jak napisałaś, najgorzej jest jak się wróci do tego wcześniejsego style of life. I kombinuję jak by to zrobić żeby, jak już tę kurację przeprowadzę, nie wrócić...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aneczka
koktajlowy beniaminek

Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:42, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ja nigdy nie probowalam chemicznie - za bardzo chyba sie balam jo-jo (mimo, ze i tak mnie to spotykalo). Nie wierze chemii.
Nawet tabletki przeciwbolowe ograniczam do minimum, nestety czasem mam taki bol kolan, jakby ktos pila mechaniczna je cial na zywca - wtedy to siegne po lek.
Blonnik - probowalam, ale juz nie boire - nawet o tym nie myslalam, ale moze bym do niego wrocila?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aneczka
koktajlowy beniaminek

Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:56, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
A co do tego wegetarianizmu to mnie moj chlopak zarazil, i od tego czasu czytam opakowania, czasem jest napisane ze jest to dla wegetarian, ja im wierze (mam nadzieje ze nie slepo:) ale podobno jak jest to zatwierdzone to jest to oky, ze nie moga sobie firmy ot tak po prostu napisac.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Emulor
koktajlowa specjalistka

Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto 22:00, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
jesli chodzi o odchudzanie meridią to jestem zdecydowanie na nie..to jest toksyczny lek...meridia pomaga tylko w okresie brania...trzeba koniecznie stosowac diete...do konca zycia..bo jak wiecie otylosc to choroba do konca zycia...myśle ze takie leki powinne byc stosoane w duzej otyłości...jako starter odchudzania razem z dietą...by zrzucic te kilogramy ktore zagrazają zyciu..
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|