Forum o Żywieniu Strukturalnym

qp

Dziala, kolejne deka spadly hehe... powoli i do celu...
Koktajle bardzo mi smakuja jest tylko problem z tym z brzoza, mimo tego ze mialam trudnosci by ten sok tu znazlezc, jakos sie udalo, ale smak... nie chce mowic co mi przypomina... poprostu nie przechodzi, jest gorzki, ja nie lubie nic gorzkiego... 1 stlamsilam, ale juz sie nie poswiece... czy macie moze jakies zastepstwo na ten koktajl oczyszczajacy??

Noelka

w przepisach na koktajle (tu na forum) znajdziesz Pomarańczowy Wieczorny, on też jest koktajlem oczyszczajacym (pomarańcza, jabłko, pół banana, suszone śliwki, sezam i słonecznik). jak by był za gęsty to dziewczyny radzą dodać 2-3 kostki lodu, albo trochę wody

Goya

Ja tez stosuje ten co Noelka podala w przepisie - rano, a zielony z morszczynem na wieczor - czasami zamieniam je na odwrot.

qp · Wysłany: Pon 1:03, 02 Mar 2009 Temat postu:

Bardzo slodki ten koktajl, ale smaczny, bynajmniej mnie do czekolady nie ciagnie
Od jutra wskakuje znow na weekendowke... jak wy sie trzymacie dziewczyny?

Goya · Wysłany: Pon 2:41, 02 Mar 2009 Temat postu:

Trzymamy sie dobrze... ja wysmienicie

choc niedziela zupelnie nie strukturalna, ale mam nadzieje, ze kilogramy nie przybeda...
od wtorku zaczynam weekendowke....
uwielbiam koktajl pomaranczowy - slodki to prawda... przynajmniej mnie nie ciagnie do slodyczy :))))

Kairo · Wysłany: Pon 8:17, 02 Mar 2009 Temat postu:

Ja też uwielbiam koktajl pomarańczowy :) weekend zupełnie nie strukturalny, zupełnie za dużo jadłam. Za to udało mi się coś zupełnie z innej beczki. W piątek udało mi się kupić moją wymarzoną suknię ślubną, a w sobotę zaproszenia :) Strasznie bałam się iść przymierzać kiecki bo przecież nie jestem w swojej skórze tak jakby.

Kupiłam wczoraj morszczyn, zaparzyłam tak jak doktor napisał w książce i.... blee mało się nie przewróciłam od tego smrodu. To było strasznie!! Wzięłam się w garść wylałam wodę i włożyłam połowę tego morszczynu do koktajlu zielonego. I tu niespodzianka :) wcale go tam nie było czuć, ale niestety sama świadomość że to tam jest odpychała mnie od picia. W rezultacie wypiłam 150 ml bo na samym dnie pływało tego najwięcej :)

elka · Wysłany: Pon 13:11, 02 Mar 2009 Temat postu:

WITAJCIE DZIEWCZYNY. OSTATNIO ZACZYNAM SIĘ WGŁĘBIAĆ W TAJNIKI ZDROWEGO ŻYWIENIA I NATKNEŁAM SIĘ NA INFORMACJĘ O ROZDZIELANIU WĘGLOWODANÓW OD BIAŁEK CZYLI NP. RYŻ Z WARZYWAMI LUB OWOCAMI NA JEDEN OBIAD A MIĘSKO RYBA Z WARZYWAMI NA KOLEJNY A NIE ŁĄCZNIE, CZY KTOŚ WIE COŚ WIĘCEJ W TEMACIE LUB MOŻE ODESŁAĆ MNIE DO STRONY LUB KSIĄŻKI. Z TEJ INFORMACJI WYNIKAŁOBY ŻE ZDROWSZY OBIAD TO ZIEMNIAKI Z RYBĄ NIŻ Z RYŻEM CO WY NA TO

elka · Wysłany: Pon 13:14, 02 Mar 2009 Temat postu:

CZY SPOTKAŁYŚCIE SIĘ GDZIEŚ Z MOŻLIWOŚCIĄ ZAKUPU CUKRU Z JĘCZMIENIA PODOBNO WARTOŚCIOWSZY OD TRZCINOWEGO

qp · Wysłany: Pon 15:11, 02 Mar 2009 Temat postu:

Kairo gratulacje! Czyli zakupy byly udane. :) Ja wam powiem ze dla mnie ten morszczyn nie jest taki zly, nigdy go nie zaparzalam, ale w zielonym jest calkiem niewyczuwalny w smaku. Kairo mozesz powiedziec na co sie go zaparza, co on wspomaga? Ja pije dodatkowo wode z octem jablkowym, ponosc szybsza przemiana materii. Jak schudlam te 2 kg tak trzymam, czyli jakis postep jest. Niedziela byla strukturalna ale kalorycznie bombowa :) Od dzisiejszego popoludnia znowu weekendowka :)

Kasandra · Wysłany: Pon 20:26, 02 Mar 2009 Temat postu:

Elka,to nie całkiem tak jak piszesz.Chodzi o to by nie łączyć pokarmów węglowodanowych,a ściślej wysokoskrobiowych (ziemniaki,ryż ,kasze,makarony) z pokarmami białkowymi czyli mięsem,rybami,jajkami,serami.I tak np.ruskie pierogi (baaardzo je lubię) są takim przykładem złego połączenia,tak samo naleśniki z serem.No i oczywiście mięsa,ryby z ziemniakami na przykład.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w książce Mai Błaszczyszyn "Dieta życia" oraz w iinych książkach tej autorki.Możesz też sobie poszukać w Googlach.

Goya · Wysłany: Pon 23:59, 02 Mar 2009 Temat postu:

Kairo bierzesz slub :) gratulacje.
Co do morszczynu to ja go wogole nie sparzam, bo jakbym go poczula to chyba bym.... ale ja go wrzucam taki surowy do blendera i mi sie zmiksuje fajnie z reszta skladnikow....

Kairo · Wysłany: Wto 8:47, 03 Mar 2009 Temat postu:

Dzięki :) A morszczyn zaparzam bo tak jest napisane w książce doktora Odchudzanie weekendowe i że w takiej formie należy go dodawać do koktajlów zielonego i tego z tuńczykiem.
qp morszczyn przyspiesza przemianę materii. Ja go wcześniej nie stosowałam bo mam lekką niedoczynność tarczycy, a morszczyn ma dużo jodu w sobie.
Wczoraj zmiksowałam na sucho ten morszczyn a potem zalałam wrzątkiem, było troszkę lepiej ale nie mogę się przełamać. Taki problem mam tylko z zielonym koktajlem bo ten z tuńczykiem bez problemu wypiłam.

SylwiaO · Wysłany: Wto 8:58, 03 Mar 2009 Temat postu:

Kairo - a wodę z morsztynu odlewasz?

Kairo · Wysłany: Wto 10:16, 03 Mar 2009 Temat postu:

Sylwia0 wodę odlewam, po zaparzeniu i odlaniu wody troszkę mniej śmierdzi. Tak sobie myślę, że gdybym nie odlała to koktajl zielony też stałby się rybny.

Goya · Wysłany: Wto 16:17, 03 Mar 2009 Temat postu:

Kairo a mozesz sprobowac bez sparzania...
a mam pytanie jesli ktos ma problemy z tarczyca to jak wplywa na to morszczyn??