|
Forum o Żywieniu Strukturalnym
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bata
koktajlowe guru
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: śląskie
|
Wysłany: Czw 17:32, 12 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
dziewczyny posmakujemy razem ? na [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
bata
koktajlowe guru
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: śląskie
|
Wysłany: Czw 17:35, 12 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
coś nie tak mi poszło, ależ jestem tępak.... [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia
młodsza koktajlowiczka
Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Krefeld
|
Wysłany: Czw 21:43, 12 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Ciekawe te koktajle Bato zwlaszcza z dodatkiem szpinaku, trzeba bedzie sprobowac.
U mnie dzisiaj bylo sprzatanie chalupy.. bardzo pasjonujace zajecie..
Na sniadanie zjadlam bulke orkiszowa z chudym indykiem i ogorkiem i dwa sadzone jajka,
potem tortelloni z nadzieniem wolowym w sosie pikantno serowym z pomidorkami kaktajlowymi, na podwieczorek zjadlam 2 trufle a teraz jestem po arbuzie.
Humor mam jakis taki zwiedly.. nie wiem, moze to hormony..? a moze tesknota.. ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsambika
koktajlowe guru
Dołączył: 16 Lut 2013
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:21, 13 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
hej babeczki! ja chyba nie lubię koktajli z warzywami
też mam humor podwiędły, wczoraj byłą wieczorem wielka awantura, bo maja wyczytałą na wikipedii, że wróżka zębuszka jest wymyślona jakoś udało mi się sprawie ukręcić łeb, ale sama nie wiem, czy trzeba było iść w zaparte, czy prawdę powiedzieć. lada moment o mikołaju wyczyta...
z jednej strony okłamuje się dzieci, z drugiej - szkoda je pozbawiac tej magii. u mnie to jakoś bezboleśnie poszło, nawet nie pamiętam, kiedy przestałąm wierzyć w mikołaja, w każdym razie odbyło się bez traumy. ale coś czuję, że u nas będzie gorzej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
bata
koktajlowe guru
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: śląskie
|
Wysłany: Pią 15:43, 13 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
halo laseczki, głowa do góry o jakim podwiędnięciu mowa Wy, zawsze takie pełne humoru i wigoru, hola hola wracać mi tu natychmiast do pionu, bo będą baciki .... do jednej wróci mąż więc hormony przestaną buzować, a druga wyjaśni dziecku o co chodzi z tymi wróżkami i mikołajami i będzie po sprawie.... po burzy zawsze zaświeci słońce i nie ma sensu się dołować, pamiętajcie, że wiem coś na ten temat moje drogie a swoją drogą, taka jestem przemądrzała, a też mi się czasem taki dołek zdarza
u mnie dzisiaj dietetycznie nie najgorzej....
rano: oczywiście jabol, potem talerzyk witamin czyli rzodkiewka, papryka, pomidor, seler naciowy, jajko na twardo i kanapka z chleba słonecznikowego z wędliną drobiową i kiełkami + kiwi...M kiedy zobaczył seler naciowy to wyglądał jakby go rozbolały wszystkie zęby nawet go nie tknął
na drugie garść czereśni,
obiad to powtórka z wczoraj ale dodałam brokuł, potem kilka truskawek, a na kolację też będzie powtórka czyli zielony koktajl....
tak się zastanawiałam, że ciągle tylko gderam o moim uzależnieniu od awokado i doszłam do wniosku, że chyba tak jest faktycznie, bo nie mogę przejść obojętnie kiedy widzę piękne okazy i dzisiaj też mi się to przytrafiło w lidlu, no cóż, ten typ tak ma.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
bata
koktajlowe guru
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: śląskie
|
Wysłany: Pią 15:48, 13 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
a tymi dołkami zawsze obciążam grubasa na niebie, dziś pełnia więc nie dziwcie się, że jest "dołkowato"....buziaki pa pa do nastepnego
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsambika
koktajlowe guru
Dołączył: 16 Lut 2013
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:15, 13 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
no właśnie, to wszystko wina księżyca! humor już mam lepszy, bato kochana! pewnie, że nie ma co się stresować,a le wiesz jak to jest.
u nas deszcz się rozpadał i wiatr straszny. koleżanka zaprosiłą maję na urodziny, które urządza...w parku, w formie pikniku. pomysł może i fajny ale w naszym nieprzewidywalnym klimacie trzeba mieć plan B na wypadek zimna/deszczu, a o niczym takim nie ma mowy i będą oczywiście histerie od rana, czytanie prognoz pogody, telefony do organizatorki - wszystko na mojej biednej głowie:roll: nie wiem, bato, asiu i madziku czy chłopcy nie sa jednak łatwiejsi w obsłudze...
u mnie dziś na obiad mielone z ziarenkami, resztki fasolki szparagowej i młode ziemniaczki. kupiłam tanie dojrzałe awokado w lidlu, więc na kolacjone wypiję chyba zielony koktajl z morszczynem, którego kupiłąm takie zapasy zaczynając diete strukturalną, że chyba mi jeszcze na rok starczy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia
młodsza koktajlowiczka
Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Krefeld
|
Wysłany: Pią 18:54, 13 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Tez mysle, ze to wina lysego (u mnie na dokladke hormony bo okres ) maz powrocil wczoraj wieczorem i wcalemi sie nie poleszylo, wiec = patrzcie wyzej. Moje tesknoty dotycza Polski i syna... i tu niestety nic nie moge poradzic
Jestem zwierzeciem towarzyskim, a tutaj nie mam zadnej bratniej duszy.. dobrze, ze mam Was dziewczyny.. oprocz diety mozna sie z Wami podzielic zyciem codziennym i to jest bardzo budujace. Dziekuje, ze mnie tak cieplo przyjelyscie.. :-) tymbardziej, ze zajebiste z was babki !
Dieta sie kula jakos samoistnie.. rano 4 szt. Wasy z twarozkiem i warzywami i zurawina, potem byl zolty koktajl, na podwieczorek garstka rodzynek w czekoladzie, na kolacje chce tarte zrobic ze szparagami, pomidorkami koktajlowymi, rukola i krewetkami... a tymczasem popijam ekwiwalent jabola czyli czerwone wytrawne wino kalifornijskie.. na smuty.. ( zaluje, ze nie mam tutaj mojego ulubionego filmu - pol zartem, pol serio to by mi sie zaraz humor poprawil ) ten film dziala na mnie jakos tak "magicznie"..
Jutro K idzie na kawalerskie.. mam nadziej, ze nie zadzwoni w niedziele z Las Vegas..
Sciskam Was kochane serdecznie :-)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsambika
koktajlowe guru
Dołączył: 16 Lut 2013
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:05, 14 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
oj biedna asiu świetnie cię rozumiem, bo ja na gran canarii też dopiero pod sam koniec pobytu poznałam dwie koleżanki (polkę i niemkę), a przez wiele miesiący kisiliśmy się w rodzinnym sosie - wtedy sobie założyłam konto na FB i zaczęłam prowadzić korespondencję z koleżankami i kolegami z dawnych lat jako namiastkę życia towarzyskiego.
a ty pracujesz kochana? a może poszukaj na forach internetowych polek z twojej okolicy?
powiem ci, że ja też nie mam niestety wielu znajomych - odkąd nie pracuję na etacie. miałam sporo koleżanek bezdzietnych singielek i kiedy nagle pod czterdziestkę się rozmnożyłam, wiele tych znajomości się niestety rozpadło. no a potem nasze wyjazdy i kilka lat poza warszawą też zrobiły swoje. jestem więc na etapie poszukiwania i odnawiania znajomości...
w każdym razie my (myślę, że mogę tu użyć liczby mnogiej) też się cieszymy, że do nas dołączyłaś
u nas pogódka ohydna, urodziny szczęśliwie przeniesione do mieszkania, na obiad będzie karkóweczka z lidla... ciekawe jak tam madzik u rodziców, może u niej jest słonko?
|
|
Powrót do góry |
|
|
bata
koktajlowe guru
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: śląskie
|
Wysłany: Sob 18:28, 14 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
hejka
nas pogoda tez niestety nie rozpieszcza, raz jest słonko a za chwilę leje jak z cebra, teraz też znów zaczyna grzmieć i zanosi się na burzę, a ja na takie kaprysy pogody od razu reaguję jak barometr wrrrrr
dziewczyny jak widzę każda z nas ma jakieś niezbyt przyjemne doświadczenia jeżeli chodzi o brak towarzystwa.... Wy z powodu zmiany miejsca zamieszkania, a ja podobną sytuację miałam kiedy zaczęłam chorować, wtedy nagle umilkły wszystkie telefony, wszyscy jakby już mnie "pogrzebali", ale na szczęście została przy mnie moja sprawdzona i jak się okazało jedyna przyjaciółka na której zawsze mogę polegać....inne znajomości "zawiesiłam na kołku" i teraz dochodzą do mnie słuchy, że choroba strasznie mnie zmieniła.... to nieprawda, to właśnie ludzie którzy tak mówią zmusili mnie do zweryfikowania pewnych spraw....i tyle.... nie zawsze człowiek musi mieć wokół siebie wiele osób, wystarczy kilka a nawet tylko jedna, ale szczera.....
Asiu życzę Ci z całego serca żebyś znalazła blisko siebie jakąś bratnią duszę, bo już na pierwszy rzut oka widać, że super z Ciebie kobitka , a na mnie możesz liczyć... w miarę swoich możliwości doradzę albo pocieszę, ale obiecuję, że czasem baciki też mogą iść w ruch.... taka już jestem zołza, niestety....
a tak w ogóle to czasem się zastanawiam pisząc tutaj, jak to możliwe żeby pięć całkiem obcych sobie kobiet, w różnym wieku, z różnych zakątków Polski i nie tylko, nagle zaczęło "nadawać na tych samych falach" to jakiś ewenement, bo przeglądając inne fora widzę "walkę" miedzy forumowiczkami, a tu nic.. spokój, cisza, normalnie..... aż chce się wracać i pisać, pisać
u mnie dziś spokojnie i dietetycznie raczej standard oprócz małego kawałka szarlotki który zjadłam u mamy ale to się wytnie na obiad był łosoś pieczony w folii w piekarniku i sałatka z lodowej + kilka truskawek...
za chwilę powinnam coś zjeść, ale jakoś nie mam pomysłu ani ochoty, jednak zdaję sobie sprawę, że jeżeli teraz nie zjem to później będzie mnie nosiło..... hmmmmm czyli mam problem może zrobię koktajl bananowy, bo jakiś ostatni banan jeszcze się zawieruszył.... tymczasem pa pa buziole
|
|
Powrót do góry |
|
|
bata
koktajlowe guru
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: śląskie
|
Wysłany: Nie 13:28, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
spokojnie , cichutko..... widać że dziewczyny ogarnęło błogie weekendowe lenistwo, ja też za chwilę będę się cieszyć takim "nicnierobieniem" czekam tylko kiedy M skończy jeść, posprzątam i wtedy zaczynam sjestę....
a moje dzisiejsze jedzonko to:
rano drobiowa paróweczka i kanapki z zieleniną i pomidorem robiłam dla M i "dla towarzystwa cygan się powiesił" nie ma to tamto, wytłumaczenia brak...
na II zjadłam kawałek melona, kilka truskawek i jogurt z ostropestem,
na obiad druga część wczorajszego łososia z sałatką,
a na kolację ? jeszcze sama nie mam pojęcia, bo ostatnio mam takie różne, różniste pomysły.....zajrzę wieczorem to się przyznam
wypoczywajcie sobie spokojnie laseczki, duża buzia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsambika
koktajlowe guru
Dołączył: 16 Lut 2013
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:04, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
hej bato, trwasz widzę dzielnie na posterunku. madzik dzis miał grillować (ciekawe jaka pogoda w krakowie, bo u nas raczej niegrillowa neistety - kisimy się w chałupie), a asia pewnie się cieszy wróconym z kawalerskiego męzem
ja dziś zjadłam na obiad sałatkę z awokado, jajka na twardo, sałaty i pomidora, czyli resztki z lodówki
ZDROWE resztki!
miłego niedzielnego popołudnia, ja chyab sobie jakąś maseczkę walnę i poczytam "egipcjanina sinuhe" ( )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia
młodsza koktajlowiczka
Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Krefeld
|
Wysłany: Nie 17:56, 15 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Witajcie kochane kobitki :-)
dzieki za slowa otuchy :-) (za widmo bacikow w razie niesubordynacji rowniez ;-D )
Zawsze jakos tak podnosi na duchu, kiedy takie babki jak Wy ( nawet jesli to jest tylko w eterze jak w naszym przypadku) maja podobne przezycie i moga cie zrozumiec bo same tez w jakis sposob tego doswiadczyly.. kiedys.. w roznych okolicznosciach.
To nasze forum to faktycznie oaza normalnosci :-) i wlasnie chyba to sprawia, ze sie chce pisac, dzielic, smucic i radowac, no i strukturowac
Humor mi sie zdecydowanie poprawil, tym bardziej, ze jedziemy z naszym kolega na boze cialo do bydzi :-) na 3 dni co prawda i po 10h w aucie w te i nazad ale co tam :-) jest radocha! Syn wie ale mamie nic nie mowilam bo chce rodzicom niespodzianke zrobic.
A propos tego o co pytalas Tsambiko, nie pracuje tutaj. K dobrze zarabia, wiec z jednej strony nie musze, a z drugiej jak nasze dzieci (zwlaszcza moj syn) mieszkali z nami to mialam full roboty, a i tez syna moglam powspierac w nowych okolicznosciach i tez spedzac z nim duzo czasu na rozmowach i wspolnych zainteresowaniach na co wczesniej w Polsce nie mialam zbyt duzo czasu jako matka samotnie wychowujaca (z wyboru) a tak w tym dosc trudnym dla mlodego chlopaka wieku (15-18 lat) moglam mu byc wsparciem w 100% i bardzo sie z tego ciesz :-) teraz jednak mysle, ze poszukam sobie jakiejs roboty :-) bo inaczej oszaleje :-)
To sie dzisiaj nawynurzalam :-) a teraz do tematu:
Wczoraj na sniadanie 3 wasy z twarozkiem ogorkiem i rzodkiewka, potem zolty koktajl, na obiad zrobilam sobie tofu (o przepis poprosilam Madzika jako speca :-) ) bylo na styl orientalny - sos sojowy, sok z cytryny, swieza kolendra, pasta curry.. troche przsadzilam z iloscia przypraw bo nie wiedzialam jak to sie "zassa" w tym tofu, ale bylo zaskakujaco smaczne i bardzo syte, do tego byla salatka z rucoli, lodowej, pomidorki koktajlowe i kozi ser, sos balsamiczny. No pycha! Dzisiaj chcialam robic na slodko ale naszlo mnie na zrobienie chlodnika, wiec jutro bedzie podejscie nr 2, na kolacje chyba wkoncu zielony sie odbedzie albo nic, nie wiem jeszcze bi u nas cieplo i jakos tak jesc sie nie chce..
K wrocil z kawalerskiego o 4.30 caly, zdrowy i lekko ostrzelany po wczesniejszym painballu :-)
Ide na chlodnik, milego wieczoru kochane!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tsambika
koktajlowe guru
Dołączył: 16 Lut 2013
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:28, 16 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
hej babuszki;)
asiu fajnie, że się wyrwiesz na chwilkę do polski dobrze ci, że u was ciepło, u nas dopiero dziś pogoda sie po troszku poprawia, ale nadal jest chyba poniżej 20 stopni.
u mnie dziś dzień sprzątania, prasowania, idę też do biblioteki, za to jutro umówiłąm się z koleżanka na śniadanie w knajpce - teraz takie wyjścia to nie lada dla mnie atrakcja. pewnie nie będzie strukturalnie, ale co tam
na obiad chyba otworzę wreszcie puszkę tuńczyka, bo się przeterminuje haha, stoi i stoi. mam resztki awokado, sałatę, więc znowu będzie lekko i zdrowo. narobiłaś mi apetytu na tofu i przypomniałaś, że wieki go nie jadłam, chyba sobie kupię w najbliższym czasie - czy ten przepis jest tu gdzieś na forum?
a wracając do tematu koleżanek i samotności - ja mam trochę problem z wyciąganiem ręki, przez całe życie od dziecka miałam tabuny koleżanek, które zabiegały o moje względy, jak jedną straciłam, to na jej miejsce pojawiały się trzy inne... było tak nawet grubo po trzydziestce, bo poznawałam mnóstwo fajnych dziewczyn przy okazji pracy, wyjazdów z nią związanych... no i nagle się to urwało, sporo w tym mojej winy, bo wpadłszy w wir rodzenia i zajmowania sie dziećmi, tudzież skupienia na rodzinie, zaniedbałam stare znajomości. a wiadomo, że osoba samotna (a takich koleżanek miałam większość) krępuje się, czy zadzwonić, bo może przeszkadza, no i trochę głupio się czuje w towarzystwie rodziny... wiem, że powinnam wykazać więcej inicjatywy i dać sobie samej kopa. przykładem jest ta koleżanka, z którą jutro idę na śniadanie - napisała do mnie w marcu, żebyśmy się spotkały, ale ja wtedy byłąm bardzo przeziębiona, więc odpowiedziałąm, że się odezwę, jak będę na nogach. no i co - odezwałam się w połowie czerwca...
no to teraz ja się nazwierzałam
buziaczki, kochane!
|
|
Powrót do góry |
|
|
bata
koktajlowe guru
Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: śląskie
|
Wysłany: Pon 12:28, 16 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
hejka
pogoda u nas zdecydowanie się poprawiła, świeci słoneczko, ale nie jest upalnie więc dla mnie marzenie i teraz kiedy M już pojechał do mamy z obiadem zabieram się za porządki....tak mnie naszło jak Tsambikę od poniedziałku, ale ja nie pracuję wg jakiegoś grafiku tylko wtedy kiedy mam siły i ochotę przecież praca to nie zając, prawda ? a poza tym uważam, że do każdego zajęcia trzeba podchodzić z przyjemnością.....kiedyś, kiedy pracowałam zawodowo było całkiem inaczej, wiadomo że czas był ograniczony i szalałam po 15 godz dziennie, ale teraz zmieniły się moje priorytety i całkiem inaczej na wszystko patrzę....czasem ogłaszam np. "dzień lenia" i wtedy nie robię absolutnie nic, a czasem, tak jak dzisiaj od rana dostaję "przyspieszenia" i nadrabiam wszelkie zaległości
Asiu przed Toba fajna perspektywa, wyjazd do rodziny to zawsze ogromna przyjemność, a rozumiem, że dla Ciebie w szczególności, fakt że krótko, a czas tak szybko biegnie ale zawsze lepsze to niż nic.....
Tsambiko, nie przejmuj się jutrzejszym niestrukturalnym śniadaniem, bo chyba pamiętasz, że zawsze powtarzam: nie dajmy się zwariować a poza tym o ile się nie mylę to jutro też jest Twoje święto .....
Madzik nam się gdzieś zapodziała po długim weekendzie i wielkim grillowaniu, ale myślę ze niedługo się zamelduje i zda relację....
u mnie rano był serek wiejski z pomidorem, papryką, rzodkiewką i koperkiem i chleb słonecznikowy , oczywiście wcześniej zaliczyłam jabol,
na II zmiksowałam kilka truskawek, trochę mango, 1/2 banana i kiwi z odrobiną mleka sojowego i zarodków pszennych,
na obiad już upiekłam w folii w piekarniku kurzy cycek i zrobię leczo cukiniowe... a na kolację? sama nie wiem i tymczasem nie zawracam sobie tym głowy, czas pokaże
no, trochę odetchnęłam pisząc do Was a teraz do boju...zajrzę później pa pa buźka
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum Forum o Żywieniu Strukturalnym Strona Główna
-> *Dzień jak co dzień* Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 97, 98, 99 ... 112, 113, 114 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 97, 98, 99 ... 112, 113, 114 Następny
|
Strona 98 z 114 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|