Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marcynia
młodsza koktajlowiczka

Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
Wysłany: Czw 20:14, 06 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Właśnie sączę na kolację wiśniowy i czekam na piękną skórę .!Staram się jeść strukturalnie tzn.myślę,że tak jem,bo to produkty z listy,ale momentami czuję głód,a wtedy muszę się czymś zajać żeby czegoś sobie nie znalezć.Narazie mi się udaje!Może ten głód to poprzednie przyzwyczajenia i z czasem ustabilizuje się?Czy z Wami też tak było??? !
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Bożka
arcymistrz koktajli

Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:47, 07 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Dokladnie tak Marcyniu z nami było tak samo. Ale po pewnym czasie organizm się stabilizuje.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marcynia
młodsza koktajlowiczka

Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
Wysłany: Pią 8:01, 07 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Dzięki Bożka!Teraz będzie mi łatwiej zmobilizować sie i przetrzymać!Bo jest nadzieja!!!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bożka
arcymistrz koktajli

Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:26, 07 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Marcyniu na początku pilam na wieczór ten koktajl oczyszczający pomaranczowy z Kodów Mlodości. On jest dośc gęsty...zasycal mnie na pół dnia. Nic mi sie nie chcialo jeść. Spróbuj moze od niego. Ja piłam 3 tygodnie ten koktajl na kolację.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marcynia
młodsza koktajlowiczka

Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
Wysłany: Sob 8:12, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Bożka za radę! Mam już tą książkę,więc znajdę i od poniedziałku będę pić.Sok zawsze robisz świeży czy może z kartonu?Teraz próbuje swoich sił w weekendowej.Mam czas do 8-mej,wiec piję zieloną herbatkę.Dobrze,że ją lubię.Gorąco pozdrawiam!!!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bożka
arcymistrz koktajli

Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:53, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
marcyniu zawsze robię ze świeżych pomarancz, jakos mi sie wydaje ze jak coś robię dla siebie, to bez zastępczych środków.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marcynia
młodsza koktajlowiczka

Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
Wysłany: Nie 7:43, 09 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
no i wiadomo,że napewno nie ma żadnych konserwantów,polepszaczy...i jest świeżutki.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
cyl
koktajlowy beniaminek

Dołączył: 29 Paź 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:03, 10 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
A mój głód się już tak ustabilizował, że go już wcale nie ma. Kiedy oficjalnie zakończyłam odchudzanie, zjadłam na obiad pół krokieta i kotleta mielonego i brzuch mnie wieczorem rozbolał. Może i to nie bardzo strukturalne, ale pomyślałam, że coś mi się należy po tylu miesiącach wyrzeczeń.
Marcyniu, ja z kolei odwrotnie, kiedy jadłam strukturalne i niesmażone potrawy, to teraz śmieciowe jedzenie wywołuje u mnie dziwne skutki. Organizm domaga się czegoś zdrowego. Myślę, ze kiedy za jakiś czas go zaśmiecę jedzeniem, to przestanie mi wysyłać takie sygnały. Więc może go nie zaśmiecać?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Bożka
arcymistrz koktajli

Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:15, 10 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Cyl mam tak samo, po niezdrowym smazonym czuję się niedobrze....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marcynia
młodsza koktajlowiczka

Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
Wysłany: Pon 8:35, 10 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieje,że za jakiś czas mój organizm też się ustabilizuje To dobrze,że póżniej sam odrzuca złe jedzenie,wtedy nie ma się ochoty po nie znowu sięgać.bo po co póżniej cierpieć.Bardzo chce dojść do tego momentu!!!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Joan
arcymistrz koktajli

Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 1000
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kunice k/Legnicy
|
Wysłany: Pon 16:27, 10 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Kurcze dziewczyny, a ja mam problem z jedzeniem strukturalnym po diecie weekendowej... jak już wspominałam żywie sie w kantynie w pracy, gdzie znikam na prawie caly dzien... tak wiec nie mam wiekszego wyboru niż to co tam podaja... a że podają przeważnie same smażone rzeczy... Ja po prostu ograniczam co niezdrowe, na kolacje koktajl (twoj Bozka pomaranczowy) i nie daje sie pokusom... różnie mi to wychodzi!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
sailchuach
koktajlowe guru

Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 23:49, 10 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
A mnie jakoś smażone nie pociąga - na szczęście nie mam za bardzo czego jeść. Nie jem też w żadnych stołówkach i tego typu miejscach (chociaż w mojej poprzedniej pracy stołówka miała b. dobre jedzenie - były też potrawy dietetyczne zawsze, no i odjazdowa lasagna ze szpinakiem). Ale to dość "kultowa" stołówka.
Teraz nie mam za bardzo czasu jeść, wiem, że to niezdrowo. Chyba zaczne sobie w domu robić koktajle i brać do pracy, tylko zastanawiam się w czym... Any idea?
Dziś - rano kawa z mlekiem, w pracy kefir (duży), potem latte, 3 kromeczki małe chleba żytniego (fitness style z ziarnami) z pesto i dużą ilością sałaty kędzierzawej, koktajl wiśniowy na kolację.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marcynia
młodsza koktajlowiczka

Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
Wysłany: Wto 14:36, 11 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Kawa ci nie szkodzi?Niby nie powinno się,ale ja też dziś wypiłam choć 4dni nie piłam.Ogólnie nawet mi się nie chciało,zrobiłam to jakby z wieloletniego przyzwyczajenia.Postaram się jednak w miarę możliwości ograniczyc,a może nawet całkiem zrezygnować z picia.Czas pokaże!!!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
sailchuach
koktajlowe guru

Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 16:29, 11 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam kawę - szczególnie latte i bardzo dobrze ją znoszę (ale piję tylko z mlekiem). Oczywiście mogłabym przestać (od czasu do czasu robię sobię przerwę i piję cykorię), ale nie mogę pozbawiać się wszystkich przyjemności - i tak sukcesem dla mnie jest odstawienie coli - kiedyś piłam kosmiczne jej ilości.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marcynia
młodsza koktajlowiczka

Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: opolskie
|
Wysłany: Wto 20:05, 11 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Dobra odpowiedz!!!To prawda nie można pozbawic się wszystkich przyjemności!Także czasami mozna sobie na nią pozwolić.Bardzo mnie cieszy taka możliwość!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|