Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 12:42, 01 Gru 2008 Temat postu: Jak długo można być na diecie? |
|
|
Witam.
Jestem tu nowy wiec proszę o litość i nie odpisywanie że "było", "wszyscy wiedzą" itp. Od niedawna stosuje DS. Mam za sobą już 2 wekendy a w tygodniu stosuje 800kcal i jak narazie jest rewelacja. Waga leci na dół a ja przy tym mimo aktywnego trybu życia nie odczuwam jakiś problemów. Moje pytanie jest takie. Jak długo można stosować w tygodniu diete 800kcal?. Czytałem rózne opinie i tak naprawdę sam już nie wiem. czy mogę cały czas ją stosować? Boję się że jeśli ją odstawie waga stanie albo zacznie rosnąć bo zaczne jeść inne rzeczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
SylwiaO
koktajlowa specjalistka
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:59, 02 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Witaj - poczytaj jednak forum- przekonasz się ,że każdy chudnie inazej i inny wysiłek do tego musi przykładać. Przeczytaj zwłaszcza wątek pytań i odp doktora - tam jest mowa o długotrwałej diecie odchudzającej.
Mój przypadek - przez 1 miesiąc 800kcal, kolejny 1200, na wczasach strukruralnych 1200kcal. Cały czas chudłam równomiernie.
Wiem, że męzczyźni chudną szybciej i łatwiej (ja pojechałam chudnąć na wczasy, a mój mąż w tym czasie schudł 2 x tyle w domu bez odchudzania, ćwiczeń,masaży i wielogodzinnych spacerów:)))
|
|
Powrót do góry |
|
|
agagoldi
koktajlowy beniaminek
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:37, 02 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
haha dobre, nie chciało się gotowac , czy nawet podgrzac ??? mam taki sam przypadek w domu ;) hehehe
techniczny: moim zdaniem 800 kcal dla mezczyzny to troche malo, co prawda schudniez baaardzo szybko ale jak dlugo mozna ....?
nie lepiej byloby zwiekszyc kalorie i chudnac wolniej ale za to z trwalszym efektem ?
ja nie wiem jak Ty dajesz rade, ja przy 800 kcal jestem ledwie zywa a przy tym wściekla z glodu grrrr
no ale ekspertem nie jestem.... to tyko moje zdanie
a btw. witamy mężczyznę na naszym forum !!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorunia
koktajlowy beniaminek
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: południe kraju
|
Wysłany: Pon 16:56, 16 Lut 2009 Temat postu: Re: Jak długo można być na diecie? |
|
|
techniczny napisał: | Witam.
Jestem tu nowy wiec proszę o litość i nie odpisywanie że "było", "wszyscy wiedzą" itp. Od niedawna stosuje DS. Mam za sobą już 2 wekendy a w tygodniu stosuje 800kcal i jak narazie jest rewelacja. Waga leci na dół a ja przy tym mimo aktywnego trybu życia nie odczuwam jakiś problemów. Moje pytanie jest takie. Jak długo można stosować w tygodniu diete 800kcal?. Czytałem rózne opinie i tak naprawdę sam już nie wiem. czy mogę cały czas ją stosować? Boję się że jeśli ją odstawie waga stanie albo zacznie rosnąć bo zaczne jeść inne rzeczy. |
Skąd miałeś dietę 800 kcal - układałeś sam, czy powtarzałeś przykładowy fragment z 800 kcal ze strony strukturalnej ? Bardzo mnie to interesuje, bo mam duuużo do zrzucenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noelka
ekspert koktajlowy
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 9:36, 18 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Tylko uwaga, jak będziecie długo na 800 kcal to potem trzeba bardzo powoli wychodzić z tego, bo jednak metabolizm poszedł w dół. Doktor pisze w swoich książkach, że tak do czwartej doby nie ma obniżki metabolizmu. Stąd idea weekendówek. Może jednak wolniej a skuteczniej? Po co wam jo-jo? I po co się męczyć z niejedzeniem? Potem rzucicie sie na ulubione produkty (bo przecież zwykle one są bardzo tuczące) i cały efekt diabli wezmą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
malaga
koktajlowe guru
Dołączył: 12 Sty 2009
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:18, 18 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Popieram tu mocno Noelkę! Lepiej robić częste (cotygodniowe) weekendówki, a pozostałe 4-5 dni w tygodniu jeść "normalnie". No i dobrze jest oswoić się ze smakiem zielonego koktajlu na kolację - dużo to daje.
Oczywistym jest, że każdy chciałby wyglądać pięknie i szczupło najlepiej już tej wiosny, lub co gorsza, w tym mesiącu, ale to nie takie proste. I nie zdrowe, zwłaszcza jeśli się tego nie skonsultuje z lekarzem.
Powoli, ale do przodu ;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan
arcymistrz koktajli
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 1000
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kunice k/Legnicy
|
Wysłany: Nie 20:48, 08 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
zielony koktajl na wieczór... hmm.... ide poczytac o koktajlach... ja narazie chce zaczac z koktajlami na sniadanko i kolacje, na obiad w miare normalnie.... boję sie głodu! weekendówek pare dałam radę, ale strasznie brakuje mi chlebka! ostatnio wróciłam po dłuższym "niebycie" na forum i ostatnia weekendówkę oddałam walkowerem....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kairo
młodsza koktajlowiczka
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 21:00, 08 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
uuuu Joan następnym razem pewnie ci się uda przetrwać weekendówkę:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan
arcymistrz koktajli
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 1000
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kunice k/Legnicy
|
Wysłany: Pon 20:00, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
taaaaaaaaaaaa..... zapewne..... tylko muszę nabrać zapału... Jutro się wreszcie zważę i pomierzę, żeby wiedzieć ile mi dało samo "wieczorne nie jedzenie"...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Goya
adeptka koktajlowa
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: USA
|
Wysłany: Wto 0:16, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Joan druga weekendowka byla dla mnie ciezka w pewnym momencie czulam sie strasznie slabo myslalam ze bede mdlala i zjadlam kromke ciemnego chleba...
na drugi dzien do koktajlu sobie tez wzielam kromke ciemnego chleba - wzmocnilo mnie to...
wiem, ze to nie tak jak w diecie "W", ale mysle, ze bardzo nie zgrzeszylam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noelka
ekspert koktajlowy
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 10:39, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Mi też nie przychodziły łatwo, ssało nie powiem jak, ale im dalej w strukturalne jedzonko i weekendówki tym bardziej żołądek się kurczył i odczuwałam mniejszy głód, co nie znaczy, że cały zniknął. Zdecydowanie lepiej mi szło, jak nie miałam nadmiaru wolnego czasu. Im bardziej byłam zajęta, tym mniej myslałam o tym, że jestem głodna.
Jak już nie możesz to lepiej tak, jak Goya zjedz kromkę razowca, najlepiej takiego z duzą ilością ziarenek, albo daj więcej zarodków pszennych (albo otrąb) do koktajlu).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan
arcymistrz koktajli
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 1000
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kunice k/Legnicy
|
Wysłany: Wto 22:58, 10 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
no chyba dlatego też zastosuje weekendówke w tygodniu, będąc w pracy... bo wtedy jestem zajeta...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarinka
młodsza koktajlowiczka
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Śro 9:07, 11 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ja zawsze planowałam weekendową w dni wolne od zajęc na uczelni, ale wczoraj pierwszy raz wypadła mi w dzień kiedy jestem w szkole i muszę przyznać, że szybko mi zleciało, nie myslałam o tym za dużo. Dzis mam cały dzień wolny, więc będę się krzatać po domu i pewnie rozmyślać jaka jestem głodna;) ale to juz ostatni dzień:))
|
|
Powrót do góry |
|
|
malaga
koktajlowe guru
Dołączył: 12 Sty 2009
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:36, 11 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Siedząc w domu najtrudniej jest znieść weekendówkę.. Ale może znajdziesz coś absorbującego do roboty? Może porządki? - idzie przecież wiosna. Albo, konkretniej, porządkowanie jakiejś nieznośnie pojemnej szuflady, do której wrzuca się zawsze wszystko, co nie ma swojego miejsca? Jak zostaje w domu z ambicjami na dietę, to sobie takie zajęcia wynajduję ;) W ostateczności zostaje jeszcze szydełkowanie :D
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noelka
ekspert koktajlowy
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 11:18, 11 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Szydełkowanie nie koneicznie, nie aż tyle absorbuje, żeby nie sięgnąć łapą po coś. Chyba, że w ramach porządków w pierwszej kolejności usuniesz wszystko, co niestrukturalne z domu. Chyba szuflada lepsza, zaczyna działać żyłka hazardzisty, co tam jeszcze może być zachomikowane. Porządki jak najbardziej wskazane, jak już pisałam, mamy dodatkowy bunus w postaci gimnastyki całego ciała, te wszystkie skłony, wspięcia na palce, taneczne kroki z odkurzaczem i szczotką.
Dziewczyny, w ramach odchudzania łapiemy się za generqalne porządki!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|