|
Forum o Żywieniu Strukturalnym
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
reynevan
adeptka koktajlowa
Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:23, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
kurcze... pędzę dziś poszukać tych pojemniczków i drżyj tłuszczyku!!! nie będzie wymówki, że ciężko, że mały dziobek w kubusiowej butelce nieporęczny itp. :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Emulor
koktajlowa specjalistka
Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 14:41, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Czesc, kurka tylko chwilkę mnie tu nie było i już dwie stronki postów do czytania. No, no dziewczyny robicie to samo co ja, a szukam konkretnych plastikowych pojemniczków do noszenia koktajli do pracy. A w sklepach jakies takie same dziecięce( miśki, zabki, kotki,...a fuuuuj (no jescze na tego z kojotem bym sie zgodziła:), sprzedawczynie wtykają mi bidony do rowerów. kupilam plecak i pożegnałam sie z torebką damska...mam za dużo do noszenia do pracy plastikowych pudełeczek:)
Darinko, od zaczecie diety nie miałam jakos mega wpadek:). Do otyłości doprowadzilam się dietą ciasteczkowo- cukierkową w posatci malutkich granatow - wybuszków;). Jak tak se policze to dziennie musiałam zjadac okolo 3500-4000 kalorii, tyle że przez ostanie 3 lata waga pomalutku leciała w gore a ja tego nie zauważałam i akceptowałam swoją sylwetke, nikt specjalnie mi nie mówil ze jestem gruba i powinnam się odchudzac. Tamtego lata zobaczyłam siebie na zdjeciach w kostiumie kąpielowym i pomyślałam ,ze zaczynam wyglądac jak benny hill:) Koniec kropka, pomyslałam, kupiłam książkę doktora, i...zapomniałam o niej, ale w lutym sobie prrzypomnialam a w marcu wdrożyłam diete. Niedługo suwak w prawo znów posunę;)
Wiecie co dziewczyny, już do końca życia musimy walczyć z nadwaga lub otyłością bo to jak alkoholizm. Tam apetyt na alkohol, tu na zbędne kalorie:)
Bożka witaj serdecznie ponownie, odczytując posty jak tu dołączyłam z zainteresowaniem czytałam posty z panią z niebieską cerą, (też bylas i pewnie jesteś miła:)..i będziesz;)
pozdrawiam wszystkie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan
arcymistrz koktajli
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 1000
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kunice k/Legnicy
|
Wysłany: Śro 18:57, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Emulor, z tłuszczykiem jest tak, że organizm "zapamiętuje" jego ilość... Po schudnięciu np z wagi 102 kg na 70 kg to faktycznie nie koniec, tylko ciagłe pilnowanie sie i przestrzeganie pewnych zdrowych zasad... bo jak nie, to tluszczyk sie odezwie i wrócimy do tej wagi albo i wyżej....
|
|
Powrót do góry |
|
|
SylwiaO
koktajlowa specjalistka
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:17, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Nie tyle organizm zapamiętuje ilość tłuszczu, co komórki tłuszczowe są długowieczne i podczas odchudzania nie giną tylko sie zmniejszają:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan
arcymistrz koktajli
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 1000
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kunice k/Legnicy
|
Wysłany: Śro 21:01, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
no właśnie jakoś to tak szło.....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emulor
koktajlowa specjalistka
Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 21:33, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Jasne, rodzimy sie z pewną ilością komoóek tłuszczowych, jedne są do magazynowania drugie do szybkiego aktywowania energii ( tyle że ich jest mało) przez pobudzanie tzw. termogenezy- czyli slużą do ogrzewania organizmu. Jeśli za dużo dajemy energii (w naszych nieszczęsnych kaloriach) to ilosc komórek magazynujących sie zwiększa i tak może być bez końca, ale niestety one nie giną, tylko mogą zmniejszac zawartość tluszczu. A mózg ma to do siebie, że zapamietuje naszą najwyższą wage i potem dąży do jej osiągnięcia:))) ...dziewczyny fizjologia w tym temacie jest przeciw nam:(((((((
|
|
Powrót do góry |
|
|
Darinka
koktajlowy beniaminek
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:34, 13 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Hejka!
To samo odczucie, co u Emi: nie było mnie chyba 2 dni, a tu tyyyle nowych wpisów! Aż mnie wgniotło w krzesło!
Wiecie, z tymi pojemnikami to trafiłam: myślałam, że wszystkie odpiszecie, że przecież koktaile nosi się w...czymśtam, że przecież to takie oczywiste, a tu proszę! Okazuje się, że nie tylko ja miałam z tym problem - fajnie, człowiek nie czuje się samotny. Trzeba rozejrzeć się za tym Tupperwarem, niechby było cokolwiek, nawet i w miśki albo kaczuszki...Chociaż ja wybrałabym, zgadnijcie w co, w koniki!
O komórkach tłuszczowych piszecie niestety szczera prawdę, dlatego mamy naszego odwiecznego wroga - jo-jo. A wiecie jaką prawidlowość zauważyłam u siebie? Że ta paskudna fizjologia, o której pisze Emi, najbardziej dochodzi do głosu w chwilach, kiedy wydaje mi się, że coś zaczyna się w tej materii zmieniać, że zaczynam odzyskiwać ( albo dopiero zyskiwać ) kontrolę nad swoim apetytem i ciągiem do słodkiego, i że, w zasadzie już niedługo nie będzie to dla mnie problemem. Też tak macie? To pewnie dlatego, że zaczynamy się wtedy za bardzo wyluzowywać, czuć..bezpiecznie...a tu bach! Trzeba się wtedy strasznie, podwójnie pilnować.
Joan, jesteś po prostu niezmordowana! Nosisz ze sobą do pracy jeszcze BLENDER??? To się nazywa determinacja! Ja ledwie daję radę wziąć wodę i jakąś przekąskę - poza torebką ( wcale nie malutką ) noszę zawsze reklamówkę z książkami i zwykle czuję się jak, sorry za porownanie, baba z bazarów...Więc jeszcze do tego nosić 2 koktaile..nie da rady, za ciężko.Ale pocieszam się, że niedługo urlopy i wtedy wezmę się na maxa za koktaile...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan
arcymistrz koktajli
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 1000
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kunice k/Legnicy
|
Wysłany: Czw 8:11, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Darinka, jak ja mam robić weekendowa na weekend i sie męczyć, patrząc na członków rodziny i wystawne śniadanka i obiadki, to już wolę wziąść torbę do pracy, latać o danych porach do kuchni i se miksować!
Coś za coś....
A tak to "męczę" ja ich zdrowym żywieniem i potrawami z parowara... a co!
|
|
Powrót do góry |
|
|
reynevan
adeptka koktajlowa
Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 8:35, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Joan brawo! zamęczyć parowarem :)
ech... Dziewczyny samą prawdę piszecie ;/ ech.... wredna tkanka tłuszczowa, ale wiecie ciut wazna, więc źle z nią ale bez niej jeszcze gorzej :) czyli jak we wszystkim trzeba znaleźć złoty środek :)
niektórzy ludzie i dzieci i misie brunatne maja fajnie :) - brunatna tkanka tłuszczowa :))) to ta energetyczna :) ech... wypełniona po brzegi mitochondriami... moje Słońce ma taką z pewnością - je jak smok i szczuplutki jest, a do tego cieplutki i ciepło mu zawsze, sam generuje tyle energii na zewnątrz że jak kaloryferek... takim to dobrze ;/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jovisse
młodsza koktajlowiczka
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 8:57, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Taaa... Reynevan znam to skądś. Mój facet jest chudy jak patyk, bez względu na to, czy będzie wpierniczał macsyfy, czy zje naraz 3 czekolady, przegryzie 2 wielkimi kawałkami pizzy a na koniec zje 5 kanapek. No i właśnie tu się nasuwa to, o czym wy nie wspomniałyście - naturalna przemiana materii. Jest przecież różna... Niektórzy jedzą ile chcą, co chcą i kiedy chcą a waga im drga może w granicach kilograma cały czas, a niektórzy odchudzają się dzielnie, raz dopuszczą się deseru lodowego i waga już 0,5 w górę... Nigdy nie było sprawiedliwości na świecie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emulor
koktajlowa specjalistka
Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 10:23, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Jovisse zobaczysz w przyszłości, u nich dochodzi to obtłuszczania się troche pożniej, tak koło 30-35 lat maja wysklepione nad żebra brzuszki potem brzuszek rozrasta sie, nie ma cudu, jak bedzie żarł burgery nie ma rady...zobaczcie, u nich jest tak: zdrowy, zdrowy, zdrowy...pach.....trup....
Sorki za straszną szczerość;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasandra
koktajlowe guru
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:19, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Emulor, masz rację.Przytyje póżniej, a nawet jeśli nie przytyje to i tak niszczy sobie zdrowie.Jak będzie tak się odżywiał to miażdżycę ma jak w banku,a miażdżyca z kolei pociąga za sobą masę innych chorób.Znam przypadek (z mojej rodziny) że facet całe życie był szczupły,niemal chudy i nie przeżył pierwszego zawału serca.
|
|
Powrót do góry |
|
|
malaga
koktajlowe guru
Dołączył: 12 Sty 2009
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:45, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
I tu się z wami zgadzam. Po prostu ludzie, którzy nie mają problemów z przemianą materii i w związku z tym nie dbają o odpowiednie odżywianie, są w tym temacie dużo bardziej beztroscy (czytaj: jedzą co im się podoba), a to w prostej linii w obecnych czasach prowadzi do jedzenia ogólnie dostępnego syfu (z przeproszeniem). Dlatego ich dopada nagle. I temat znowu wraca do świadomego żywienia. Jak to za mało i za cicho się o tym mówi... Ech... Temat-rzeka...
Co do pojemniczków - jeden z moich jest gładki w kolorze zielonym, a drugi z obrazkiem Kung-fu Pandy :) Trzeba iść na jakiś kompromis :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasandra
koktajlowe guru
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:07, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Ja mam wrażenie,że ostatnio mówi się o tym coraz więcej,tylko czy ludzie chcą słuchać???Przecież chipsy,cola i inne fastfoody są takie pyszne...Już mistrz Kochanowski pisał: "Szlachetne zdrowie,nikt się nie dowie jako smakujesz,aż się zepsujesz...".Problem nie jest więc nowy choć dziś bardziej powszechny i wyrazisty niż przed wiekami.
Często odnoszę wrażenie że wiele osób uważa że zdrowie im się po prostu należy bez żadnego wysiłku z ich strony.A jak się popsuje to lekarze są od tego żeby je naprawić.Ludzi mówiących o zdrowym odżywianiu i w ogóle o zdrowym trybie życia traktują jak nawiedzonych,nieszkodliwych pomyleńców.Przecież jest mnóstwo chorób na które ludzie chorują na własne życzenie i nawet sobie tego nie uświadamiają.Tylko że w tym przypadku niewiedza nie usprawiedliwia,za taką niewiedzę płaci się ogromną cenę.Cenę utraty zdrowia,często elementarnej sprawności, o pieniądzach już nie wspominając.
Ostatnio zmieniony przez Kasandra dnia Czw 12:11, 14 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasandra
koktajlowe guru
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:23, 14 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
A tak przy okazji,czy w tych słowach nie ma dużo racji?
"Natura nie zna współczucia,nie uznaje tradycji
nawyków
słabości
przymusu
osobistych praw
ignorancji
cywilizacji.
Natura wymaga aby stosować się do jej praw,tak jak to robią inne ziemskie istoty.Lekceważenie tej zasady musi prowadzić do chorób i cierpień!!!"
dr Nand Kishare Sharma-hinduski lekarz i pisarz,autor książki "Mleko-cichy morderca".
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum Forum o Żywieniu Strukturalnym Strona Główna
-> * Archiwum * Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9, 10, 11 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9, 10, 11 Następny
|
Strona 5 z 11 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|